Kiedy zakwitnie nawłoć, czas pożegnać się z latem. Jesień zbliża się wielkimi krokami, w lasach kwitnie wrzos, w mchu ukrywają się grzyby - doświadczam tego naocznie;))) Dłuższe wieczory będą sprzyjać robótkom;)))
Dziś słoiczek w objęciach nawłoci - na pożegnanie ciepłych dni.
Rozpieściliście mnie fantastycznymi słowami dotyczącymi pudełka! Ogromnie Wam dziękuję!!! Cudownie się je czytało, odpiszę na wszystkie komentarze, dajcie mi tylko chwilkę;))
Pozdrawiam Was gorąco!
lindo, lindo!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia !!!
OdpowiedzUsuńTylko ten czas pędzi, jak szalony -dopiero co był słoik wśród czerwcowych malin, a teraz już nawłoć :(:(
Na szczęście pokazało się słonko, może trochę jeszcze pogrzeje...
Pozdrawiam cieplutko.
Jak miło, że pamiętasz o moich malinkach Tereniu!:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko!
A ja w swoim poście próbuję zatrzymać lato... jednak się nie da.:( Piękna roślina, chyba jej nie znałam.:)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że u Ciebie nie ma jej zbyt wiele, u mnie jest stałym elementem wczesnojesiennego krajobrazu.
UsuńWidziałam, że próbujesz, widziałam:)
Nadrobiłam zaległości i zachwyciłam sie Twoimi dziełami. Poduszeczki z różami zrobiły na mnie wrażenie. Kiedy dziewczyno tworzysz te wszystkie rzeczy?
OdpowiedzUsuńDziękuję, że pozaglądałaś!:)Jakoś tak ostatnio czas mi dopisywał;)))
UsuńTo prawda lato odchodzi.. Czuć już jesień. Trzeba się przyzwyczajać do chłodu. Twoje kwiaty jeszcze dają namiastkę słoneczka. Aniołek uroczy.
OdpowiedzUsuńPowoli trzeba się przyzwyczajać...
UsuńDziękuję bardzo!
dla mnie jesień czy zima to za mało światła do haftu,ale za to dużo czasu:))))
OdpowiedzUsuńAle za to będziesz tworzyć inne cudowności:)
UsuńNawłoć jest piękna, a Twoje zdjęcia wyjątkowo uwydatniają jej piękno:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam trochę letnio, a trochę jesiennie!
Dziękuję Basiu!
UsuńPozdrawiam Cię gorąco!
Mróweczko, idziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuń:))))) Dziękuję!
Usuńsłoiczek się zapełnia, jesień się zbliża to prawda
OdpowiedzUsuńZapełnia, zapełnia;)
UsuńŚliczny Aniołek. A ja z nawłoci kupuje miód, i aż dziwię się jak suuuper smakuje. Polecam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować, bo nawłociowego nie znam:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
cudny aniolek
OdpowiedzUsuńO matuchno ile nitek ....Musiałaś się na pracować....Aniołek śliczności....Pa...
OdpowiedzUsuńNazbierało się trochę;)))
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Pięknymi kolorkami ozdobiłas w tym miesiącu swój tusalowy słoiczek :)
OdpowiedzUsuńPóźnoletnimi:)))
UsuńDziękuję serdecznie!
Ja już w moim muszę upychać niteczki ale chyba wziełam za mały słoiczek :)
OdpowiedzUsuńJa upychałam w zeszłym roku, dlatego w tym wzięłam większy:)))
UsuńLato się kończy, ale jesień i zima też są przyjemne :) Faktycznie długie wieczory sprzyjają hafcikom i za to właśnie uwielbiam drugą połowę roku. I jeszcze przed nami święta i karteczkowy szał :)
OdpowiedzUsuńPiękną sesję zdjęciową zrobiłaś słoiczkowi :]
Prawda, każdy czas ma w sobie coś wyjątkowego i jeszcze wiele przyjemnego przed nami:)
UsuńDziękuję!!!
Hello
OdpowiedzUsuńJust found your blog.
Great TUSAL!
Your stitching is beautiful (:
Hello!
UsuńThank you very much!!!:)
ślicznie się prezentuje z nawłocią! nawet nie wiedziałam jak nazywa się ta roślinka, a rośnie przy moim domu i lubię dodawać ją do bukietów! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWidzisz, przydałam się na coś;) Teraz już wiesz!:)
UsuńSerdecznie dziękuję i pozdrawiam!
Jesteś pracowita jak mróweczka więc i słoik się zapełnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Oj, masa pracy za Tobą :))
OdpowiedzUsuń