sobota, 30 maja 2015

Większe skrawki

Minęło już trochę czasu, odkąd pokazywałam Wam moje skromne początki haftowanej dziewczyny na kładce. Troszkę się zmieniło, choć droga jeszcze przede mną długa i wyboista...


Rozlewam powoli kolorowe plamki na kanwie, które ciągle nie chcą się zlać w całość. Tylko brak kompletu mulin niezbędnych do skomponowania tego haftu na starcie prac powstrzymał mnie przed inną techniką haftowania. Obiecałam sobie - przy następnym większym hafcie będzie inaczej.




Tymczasem bawię się odcieniami, komponuję ze sobą kolory i nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wyłoni się całość...


Dziękuję Wam za tyle ciepłych gratulacji pod ostatnim wpisem!:)
Witam u siebie AsięB - jest mi ogromnie miło Cię gościć!

Pozdrawiam Was serdecznie!



wtorek, 26 maja 2015

Poszczęściło mi się!

Podczas losowania w rocznicowym candy u Ani S!:) Zostałam wylosowana przez pociechę Ani i od wczoraj mogę cieszyć się mnóstwem wyjątkowych nagród:) A jest tego sporo:) Począwszy od uroczego obrazka, dla którego muszę znaleźć wyjątkowe miejsce:



przez słodkości, które zadowolą każdą hafciarkę:


małe wyzwanie na przyszłość:)


uroczą, własnoręcznie wykonaną kartkę:


notes w wiosennym klimacie:


aż po rozpieszczacze dla podniebienia:


Aniu, jeszcze raz dziękuję Ci za fantastyczne prezenty!:) 

Witam w swych progach Magdę - miło mi Cię gościć!

Pozdrawiam Was serdecznie!

wtorek, 19 maja 2015

Morskie opowieści

Stokrotkowe pudełko (dla którego znalazłyście tyle pięknych słów! - za każe z osobna i wszystkie razem gorąco dziękuję!) powstało w towarzystwie innego, mniejszego i utrzymanego w zupełnie innym stylu. Jeśli zielone stokrotkowe pudełko uznać za synonim wiosny, to drugie z pudełek z pewnością będzie uosobieniem lata, wakacji, relaksu, szumu fal, śpiewu mew...







Pomysł przyszedł wraz z haftem, który musiałam samodzielnie ubrać w kolory nieźle się przy tym głowiąc, gdyż jakość wzoru, jakim dysponowałam, pozostawiała wiele do życzenia. Później poszło jak z płatka - lniana kanwa, tak często przeze mnie eksploatowana, błękitna bejca, która mnóstwo czasu spędziła w szafce czekając na swoje pięć minut, jeszcze sznurek, delikatna koronka i oczywiście muszelki:) Wewnątrz nieco filcu, by przechowywane weń skarby zbytnio się nie poobijały - oczywiście w kolorze pasującym do całości:) I morskie pudełeczko jest gotowe:)




I jak, czujecie powiew morskiej bryzy i smak wakacji?:)




Pozdrawiam Was serdecznie!

niedziela, 17 maja 2015

Wiosenne robótki w plenerze

Wiosna króluje na dobre! Już nie jest delikatną, skromniutką istotą w seledynach, ale dojrzałą, pewną swego piękna kobietą w szmaragdach. I choć zewsząd roznosi się woń konwalii, bzów, azalii, to nie sposób nie dostrzec skromnego bieluśkiego piękna tworzącego kobierce wśród traw.



"(...) tuż obok na murawie, wśród najpiękniejszej zielonej trawy, rosła mała stokrotka; słońce ogrzewało ją tak samo mocno i pięknie jak wielkie, pyszne kwiaty w ogrodzie i dlatego rosła z godziny na godzinę. Pewnego ranka całkiem rozkwitła i stała tak ze swymi małymi, śnieżnobiałymi płatkami, które otaczały, jak promienie, żółte słoneczko pośrodku. Nie myślała wcale o tym, że żaden człowiek nie widzi jej w trawie i że jest biednym, pogardzanym kwiatkiem; nie - była bardzo zadowolona, zwracała się cała do ciepłego słońca, patrzyła w nie i słuchała skowronka, który śpiewał w powietrzu."   (H.Ch. Andersen)

Stokrotki skłoniły mnie do wzięcia udziału w zabawie organizowanej przez Hafty Jarzębinowe.


Powstało zatem stokrotkowe pudełko w zieleni. Jako tło podczas sesji posłużyły - nie może być inaczej: stokrotki:)











Rozgościła się ostatnio w moich Nitkach Ewa Młot - serdecznie Ci dziękuję i zapraszam jak najczęściej.

Pozdrawiam Was serdecznie!


środa, 6 maja 2015

Pijalnia czekolady

Zanurzyć usta w aksamicie o konsystencji musu, dać się porwać subtelnej ciepłej słodyczy, która koi wszystkie zmysły. Zatracić się w delikatności czekolady, utopić w jej szlachetnym brązie wszystkie smutki, pozwolić myślom płynąć swobodnie.


Mleczna, gorzka, nadziewana, z orzechami - możliwości są niezliczone, efekt zawsze ten sam - czekolada potrafi zdziałać cuda:) I jak tu bez niej żyć?;)

O serii filiżanek pisałam Wam TUTAJ, prezentując kawę i herbatę. Wspomniałam wówczas, że nadejdzie pora na czekoladę. Proszę bardzo, oto i ona:





I choć czekoladowa miseczka nie ujęła mnie tak jak wcześniejsze filiżanki, to nie mogłam sobie odmówić jej wyszycia. Raz - dla uzupełnienia serii, dwa - dla smakowitości, która się w niej kryje.






Ze wspomnianej już serii pozostał jeszcze napar ziołowy. Będzie jak znalazł na rosnącą frustrację spowodowaną przedłużającym się malowaniem i na skołatane nerwy... 


Tymczasem na pocieszenie duża dawka czekolady w majowej odsłonie:) 


Pozdrawiam Was serdecznie!




niedziela, 3 maja 2015

Uczta dla zmysłów

Ową prawdziwą ucztę zgotowała mi Viola:) Miałam ogromne szczęście otrzymać wyróżnienie w jej rocznicowym candy:) Jednak zawartość paczuszki, która do mnie dotarła, przerosła moje najśmielsze oczekiwania!



Wszystko w niej było podarowane od serca i z sercem zapakowane! Viola zatroszczyła się o mnie kompleksowo;)

W paczuszce znalazło się coś na zaspokojenie kobiecej próżności:



Czyli rzecz jasna biżuteria, w której Viola jest mistrzynią:) O wisiorek poprosiłam sama, zaś błękitna bransoletka to już inicjatywa Violi:)


Kilka słów wywołujących uśmiech, skreślonych w własnoręcznie wykonanej kartce (błękitnej:)


Zjawiskowy różany zapach zaklęty w mydełku:


Coś niezbędnego hafciarsko i kartkowo:


I rozkosze dla podniebienia:



Violu, jeszcze raz dziękuję Ci za przebogaty prezent, który sprawił mi mnóstwo radości!


Wam wszystkim dziękuję za wsparcie remontowe! Wszelkie słowa otuchy są balsamem na me wysuszone od ciągłego sprzątania dłonie;) O końcu remontowej odysei nie mogę jeszcze mówić, ale przynajmniej odzyskałam dostęp do internetu;)

Pozdrawiam Was słonecznie, kwiatowo  i majowo!




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...