wtorek, 28 października 2014

Słowa piórem skreślone


I wlano w ciebie duszę nie anielską, czarną,
Choć białym włosem strzępisz wybujałą szyję
I wzdrygasz się w prawicy wypalonej skwarną
Posuchą - a za tobą długie żalów chryje
Albo okrągłe zera jak okrągłe grosze
Wtaczają się w rubryki, zaplecione giętko,
Jak zrachowane jaja, kiedy idą w kosze
Ostrożnie i pomału. - Czasem znowu prędko
Nierozerwany promień z ciebie głosek tryska
I znakiem zapytania jak skrzywioną wędką
Łowisz myśl, co opodal ledwo skrzelą błyska...

O, pióro!(...) 
                                                        (C.K. Norwid)






Chyba pierwszy raz nie miałam problemu z "męskim" prezentem. Pomysł zakiełkował w głowie i niemal natychmiast zaowocował w rzeczywistości. Postanowiłam podarować piórnik ozdobiony transferem, a że Solenizant pracuje słowem - tym mówionym i pisanym, uznałam iż najlepszą ozdobą będzie ptasie pióro.



Skoro pióro, to przydałoby się jeszcze parę słów nim skreślonych:




Wnętrze wyścieliłam filcem:



Coraz bardziej przekonuję się do takich spersonalizowanych prezentów z duszą, a co najważniejsze, obdarowanym bardzo przypadają do gustu.

Witam gorąco w swoich progach Basię Nolberczak i Annę Zierold! Jest mi bardzo miło Was gościć:)

Jeśli macie ochotę na pierzasty transfer, częstujcie się:)


Pozdrawiam Was serdecznie!

czwartek, 23 października 2014

TUSAL 2014 - odsłona 11.



"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... (...)"
                                                       (L. Staff)




Dzisiejszą pogodę zdecydowanie lepiej jest "podziwiać" zza szyby, jednak mój słoik jest tak zahartowany i odporny na moje pomysły, że ze stoickim spokojem zniósł moczenie się w kałuży... Jak widzicie jest dopieszczony, solidnie dokarmiony, więc ten chwilowy dyskomfort mu nie zaszkodzi. Na wszelki wypadek porozpieszczam go (ale przede wszystkim siebie;) aromatem świeżo mielonej kawy, smakiem szarlotki ze sporą ilością cynamonu, ciepłem świec i sporą ilością nowych niteczek, które w takich warunkach bardzo szybko się gromadzą;) To chyba jeden z najlepszych sposobów na przetrwanie jesiennej słoty, jak myślicie?;)

Witam w swoich progach kal32 - rozgość się proszę:)

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za życzenia urodzinowe dla Nitek!




środa, 22 października 2014

Tortem częstuję i nagrody losuję!


Nadszedł czas na świętowanie:) Tak, tak, właśnie dziś stuknęły mi dwa latka! Nie będę Was zanudzać statystykami ani wspominkami;) Powiem po prostu: gorąco Wam dziękuję, że ze mną jesteście, odwiedzacie, komentujecie, pocieszacie i dodajecie skrzydeł! Bez Was to miejsce byłoby zupełnie inne, ja też byłabym uboższa o wiele cennych doświadczeń, znajomości i kreatywnych pomysłów:)

Chyba nadszedł czas na obiecane prezenty:) Wystawiłam Waszą cierpliwość, ale chyba przede wszystkim ciekawość na ogromną próbę, mam nadzieję, że mi wybaczycie:) Nie męcząc Was dłużej pokazuję nagrody, po które stanęłyście w tak dłuuugim ogonku (całe szczęście, że sfotografowałam je przy słonecznej aurze, bo dziś byłoby to zdecydowanie trudniejsze...):


Wymyśliłam sobie, że podaruję Wam coś w "moich" klimatach, czyli z nutką romantyzmu. Wybór padł na romantyczny  komplet - idealny na słotne wieczory, ozdabiający Wasze prywatne telimenowskie świątynie dumania;) Powstała poszewka na poduszkę z białym haftem na lnianej kanwie, ocieplona bawełną w odcieniu karmelowego beżu i czerwieni, zawiązywana z tyłu na czerwone troczki. Do tego dołączyłam zeszyt w odcieniach fioletów, który może posłużyć na zapiski wszelkiej maści;)








Zaskoczyłyście mnie niesamowicie! Ponad 70 osób gotowych przygarnąć w ciemno moje wytworki, to liczba, która robi wrażenie! Dziękuję  Wam za zaufanie!

Podczas ogłaszania zabawy prosiłam Was o wasze typy dotyczące nagród. Kilka osób spośród Was trafnie obstawiła główną wygraną i tym samym zagwarantowała sobie podwójny los podczas losowania:)
Są to osoby, których imiona znajdują się obok stosiku kartek:


Następnie wszystkie karteczki zostały skrzętnie zwinięte i umieszczone w koszyczku...



 Spośród nich została wylosowana jedna osoba:



którą jest:


Serdecznie gratuluję i czekam na wiadomość z adresem:)

Ale na tym nie koniec:) Wiele z Was uważało, że nagrodą będzie grzybowy woreczek. Zebrałam więc Wasze imiona na osobnych karteczkach i w drugim losowaniu wyłoniłam osobę, do której taki woreczek pofrunie:)




Gratulacje!!!

Przy okazji mojej rocznicy pojawiło się w Nitkach sporo nowych duszyczek - dziękuję Wam, że zostałyście tutaj na dłużej:) Nie zdążyłam jeszcze odwiedzić Was wszystkich, ale problemy z łączem internetowym skutecznie spowolniły moje blogowe podróże, obiecuję szybko to naprawić. Tymczasem witam serdecznie:
Annę Jacewicz, sandrynkę, Picot Kingę, Anetę O, Alojkę i Iventi - miło mi Was gościć!

Wylosowanym jeszcze raz gratuluję, tym, którym szczęście nie dopisało dziękuję za udział w zabawie i zapraszam ponownie, może szybciej niż za rok;)

Pozdrawiam Was gorąco!


poniedziałek, 13 października 2014

Creative Blog Tour ...

... czyli wędrówka po kreatywnych blogach - międzynarodowa zabawa, której celem jest poznawanie nowych osób, ich pasji  i talentów.



Zostałam zaproszona do udziału w tej zabawie przez Elę z bloga Eliza Art - hand made, za co serdecznie w tym miejscu dziękuję!



Jeśli nie znacie jeszcze prac Eli, czym prędzej naprawcie swój błąd!;) Ilekroć odwiedzam jej blog, nie potrafię wyjść z zachwytu! Ela jest perfekcjonistką w każdym calu, prace, które wychodzą spod jej rąk, są  idealnie dopracowane i dopieszczone. Zajmuje się magiczną dla mnie techniką quillingu i pergamano, w tej drugiej jest Certyfikowanym Nauczycielem.Nieustannie wpadam w zachwyt, gdy oglądam wykonane przez nią kartki, przyglądając się quillingowym konwaliom, makom, różom i towarzyszącym im owadom. Przyroda odgrywa bardzo ważną rolę w pracach Eli - nadaje sens jej kartkom, obrazkom, ozdobnym pudełkom. Feeria barw, wzorów, kształtów - to po prostu trzeba zobaczyć, dlatego jeszcze raz serdecznie zapraszam Was do odwiedzin bloga Eli!

Zgodnie z zasadami zabawy, powinnam udzielić odpowiedzi na cztery pytania związane z moim blogiem i dziedziną, którą się zajmuję. Pierwsze z  nich brzmi:

                 1. Nad czym obecnie pracuję?

Hafciarsko zaszyłam się w zimowych klimatach, powstają wzory na bożonarodzeniowe kartki, ale też hafty, które będą miały inne przeznaczenie;)



Pomiędzy stawianiem krzyżyków koncentruję swoją energię na stosie skrzętnie zadrukowanych kartek, które już niebawem będą książką, muszę tylko gruntownie je przeczytać i sprawdzić ile razy "a" zgubiło ogonek i nie przeobraziło się w "ą", a jakiś przecinek zaspał i nie pojawił się w miejscu, gdzie na niego wyczekiwano:)


              2. Czym moja praca różni się od innych?

Nigdy nie postrzegałam jej jako wyjątkowej. Z pewnością jest niezwykle pracochłonna i czasochłonna - czas chłonie jak gąbka wodę;))), ale jest to chyba punkt rozpoznawczy każdej rękodzielniczej pracy. Nie zaskoczę Was, gdy napiszę, że każda z moich prac zawiera cząstkę mnie, z każdą się identyfikuję, w każdej przemycam trochę siebie.


              3. Dlaczego tworzę i piszę bloga?

W ten sposób chciałam udowodnić sobie, ale również innym, że jednak coś potrafię, że jestem w stanie SAMA coś osiągnąć, że w chwili, kiedy znalazłam się na rozdrożu, nie załamałam rąk, ale wzięłam się z życiem za bary i blog był do tego doskonałym pretekstem. Teraz blog jest moim "nałogiem", ciągle nie mogę wyjść z podziwu, jak wiele dzięki niemu zyskałam, ile się nauczyłam, ilu fantastycznych ludzi poznałam.

              4. Jak wygląda mój proces tworzenia?

Hmmm, dobra kawa w kubku, szemrzący telewizor w tle, pies wzdychający na dywanie - oto idealny klimat do stawiania krzyżyków. Istna sielanka, która zamienia się w tornado, gdy  haft znajduje swoje przeznaczenie... Pół biedy, jeśli ma być obrazkiem, ale kiedy potrzebuję go wykorzystać do ozdoby kartki, poduszki czy pudełka, sprawy wyglądają znacznie gorzej... Materiały, koronki, tasiemki, nitki, utyskiwania na maszynę, na gilotynę, na dziurkacze, ścinki papieru na podłodze - jednym słowem: KATASTROFA;)))



Żeby podróż po blogach nie miała przestojów, moim zadaniem było przekazanie zaproszeń do zabawy trzem osobom. Bardzo trudno było mi wybrać spośród wielu kreatywnych i inspirujących blogów jedynie trzy wyjątkowe. Uważam, że wszystkie, które odwiedzam takimi są, jednak zasady są twarde. Postanowiłam zaprosić blogi, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i prezentują prace, których wykonanie jest dla mnie czarną magią,  Dlatego moje kochane Hafciarki, wyjątkowo tym razem nie będzie o Was, wybaczcie;), mam jednak nadzieję, że zabawa prędzej czy później trafi również do Was.

Pierwszą osobą, która zgodziła się przyjąć moje zaproszenie jest Marta, w blogowym świecie znana jako Luna.

  


Kiedy taka niepoprawna romantyczka jak ja, weszła po raz pierwszy na bloga Marty, od razu poczuła się jak w domu... Czysta magia... Naszyjniki, kołnierzyki, opaski do włosów, spinki i bajeczne ozdoby ślubne i cała masa innych klimatycznych ozdób, które podkreślają kobiece piękno są tutaj na wyciągnięcie ręki. Misternie skonstruowane, subtelnie połączone, kolorystycznie dobrane, a przede wszystkim jedyne i niepowtarzalne. Jakby tego było mało, Marta potrafi niesamowicie pięknie opowiadać o swoich pracach, balansuje na granicy poezji i fantazji. Polecam Wam gorąco blog Marty, zajrzyjcie, zostaniecie z pewnością oczarowani!


Lubicie róże? Pewnie, któż pozostaje wobec nich obojętny:) Dlatego z pewnością chętnie przysiądziecie na Różanej Ławeczce, której właścicielką jest Agnieszka.



Czym zajmuje się Agnieszka? Przemalowywaniem szarej rzeczywistości na różane kolory! Jej blog to jedno z miejsc, gdzie pojawiając się po raz pierwszy głośno powiedziałam: WOW! Wyczulona na piękno, pochylona nad najmniejszym detalem, pełna pasji do tego, co robi. Potrafi tchnąć drugie życie w najbardziej zniszczone przedmioty, ale i pomieszczenia - zobaczcie koniecznie, jak zaczarowała swoją pracownię:) Agnieszka próbuje swoimi pracami powstrzymać upływ czasu, ale z drugiej strony nadgryza je mocno jego zębem, a czyni to wręcz mistrzowsko! Spękane, poprzecierane słynne różane tabliczki tchną życiową mądrością, do tego kuferki, zawieszki, wianki, albumy, kartki, ech! A wszystko pokazane w wyjątkowy sposób, nie do końca ujawniony, niedopowiedziany, tajemniczy.


Myślę, że trzeciej z osób, która zgodziła się podjąć wyzwanie nie muszę Wam specjalnie przedstawiać, znacie ją doskonale, bo któż nie zna Filcusiów Gosi z bloga Mini Filcuś?





Nie ma chyba rzeczy, której Gosia nie byłaby w stanie ufilcować:) Co tylko zechcecie, ona wyczaruje:) Bajecznie kolorowe sówki, postacie z bajek, które wyglądają jak żywe, biżuteria, do tego przeurocze pacynki z filcu, gąsienice z wytłaczanek po jajkach i rozkoszne ślimaki. Potrafi zrobić coś z niczego i bardzo chętnie dzieli się swoimi pomysłami w bardzo czytelnych kursach. Papier również nie jest jej straszny - tworzy origami i oryginalne kartki, np. kamizelkę wędkarza - majstersztyk! A jej cekinowe ozdoby bożonarodzeniowe nie mają sobie równych. Nawiązałam z Gosią blogową więź;) Wiem, że mogę "zapukać" do niej za pięć dwunasta i nie odejdę z pustymi rękoma;) Dzięki Gosiu - za wszystko!

P.s. Korzystając z okazji - gratuluję Ci i bardzo dziękuję za 200 komentarzy!!!



Uff, dobrnęliście do końca? Trochę tego było, mam jedynie nadzieję, że Was nie zanudziłam, a wręcz odwrotnie - zachęciłam do odwiedzin blogów Eli - jeszcze raz dziękuję za zaproszenie, Marty, Agnieszki i Gosi, którym dziękuję, że tak ochoczo i sympatycznie zareagowały na moje zaproszenia:)

Witam w Nitkach Martę Kurkiewicz, Naughty Girl i H. Lucynkę - cieszę się, że zatrzymałyście się u mnie na dłużej!

Pozdrawiam Was gorąco!



poniedziałek, 6 października 2014

Złodziej

Ktoś mi podprowadził wszystkie zapasy wolnego czasu! Zostały jakieś ogarki, które nijak nie dadzą się naciągnąć... Wpadam więc na chwilkę, żebyście zupełnie o mnie nie zapomniały;) Poniżej hafty, które powstały ho, ho - dawno temu:), ale tematyką i nutką dekadencji doskonale wpisują się w jesienne klimaty.  Ja tymczasem niczym w śniegowej zaspie zagrzebałam się w świątecznych wzorkach kartkowych i prędko się z nimi nie uporam:(




Mnóstwo gości pojawiło się ostatnio w Nitkach - bardzo Wam wszystkim dziękuję! Na dłużej zatrzymały się: Sandi Cullen, Małgorzata Żółtek, Kely Chica, Anna D., Monika Ś. - dziękuję Wam serdecznie!

Pozdrawiam Was słonecznie! Wracam do poszukiwań czasu (prawie jak Proust;))))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...