Może z uporczywego braku zieleni za oknem, może z sentymentu do suszenia, wkładania między kartki książek, by zatrzymać na dłużej ulotną naturę kwiatu, a może z zachwytu nad prostotą a jednocześnie dużą oryginalnością wzoru, nie mogłam się oprzeć, by nie wyszyć tego serduszka:
Czas, w którym kwitną konwalie czy fiołki wydawał mi się bardzo krótki, dlatego zawsze próbowałam "dać im drugie życie", zamykając w książkach. Najczęściej o tym zapominałam, dlatego sięgając po książkę zimą zasypywana byłam deszczem zasuszonych fiołków. Może dlatego niezmiernie lubię "zielnikowe" wzory i mam cały stos takowych odłożonych do wyszycia w przyszłości...
Gdy trafiłam na serduszko, zauroczyło mnie zupełnie. Dla mnie jest niczym wyjęte z zielarskiej książki, wręcz wycięte z niej:
Starannie ułożone rośliny, każda inna, każda wyjątkowa:
Wybrałam dojrzałą, głęboką czerwień muliny, choć w trakcie pracy ogarnęły mnie wątpliwości co do słuszności tego wyboru. Może trzeba było postawić na zieleń, może soczystą wiosenną miętę, a może zaszaleć i rośliny wyszyć innym kolorem niż oddzielające je linie? Cóż, najwyżej wyszyję jeszcze raz;)
Tymczasem dziękuję Wam za liczne odwiedziny i serdeczności, które tu zostawiacie!
Życzę Wam radosnych, prawdziwie rodzinnych i zdrowych Świąt,
wiosny i nadziei w sercach!
środa, 27 marca 2013
sobota, 23 marca 2013
Pastelowe sny
Ostatnio nosi mnie twórczo:) Kombinuję, wymyślam i żałuję, że doba nie jest dłuższa. Nawał pomysłów nie pozwala na skupienie się na żadnym większym hafcie, bo nieustannie potrzebuję tych mniejszych i mniej pracochłonnych.
Aby zrealizować swą ostatnią wizję, potrzebowałam wsparcia. Jakoś nijak nie potrafię znaleźć wspólnego języka z maszyną do szycia, choć bardzo bym chciała... Może gdyby to było jakieś nowe cacko, które szyje samodzielnie;) to jakoś byśmy się dogadały. Tymczasem dysponuję obecnie niemal antykiem, który owszem szyje świetnie (opinia eksperta:)), ale namęczyć się trzeba przy tym nieludzko. A tym razem nie mogło się obejść bez maszyny. Dlatego zainicjowałam pracę zespołową:) Na szczęście wszystko zostaje w rodzinie, więc nikt nie będzie się domagał praw do nowo powstałych poduszek:)
Najpierw zapałałam miłością do wszelkich pastelowych tkanin. Wędrowałam po Waszych blogach i zachwycałam się kropeczkami, paseczkami, kratkami na śliczniutkich bawełnach i też chciałam takie mieć:) Zatem kupiłam:) z głębokim zamiarem uszycia poduszki, ale oczywiście nie takiej zwyczajnej, tylko z haftem. Wybór haftu najtrudniejszy nie był. Stanęło na serduszku, które jest chyba najwdzięczniejszym ze wzorów. A że wzorów takowych u mnie pod dostatkiem, to wybrałam to, które znam świetnie i wyszywałam je duuużo razy we wszystkich możliwych kolorach i z różnym przeznaczeniem. Do tego obowiązkowo koronka i tasiemka. Tak oto prezentują się dwie gotowe podusie, które zapewne nie są ostatnimi:)
Wybrałam delikatny beż w kropki, do tego powstał haft w brązowym odcieniu otoczony kremową koronką i mała czekoladowa kokardka.
Druga wersja jest lawendowa - w kratkę, z białą koronką.
Teraz marzy mi się poduszka z większym haftem... Ale najpierw trzeba go wyszyć... :)
Pozdrawiam serdecznie!
Aby zrealizować swą ostatnią wizję, potrzebowałam wsparcia. Jakoś nijak nie potrafię znaleźć wspólnego języka z maszyną do szycia, choć bardzo bym chciała... Może gdyby to było jakieś nowe cacko, które szyje samodzielnie;) to jakoś byśmy się dogadały. Tymczasem dysponuję obecnie niemal antykiem, który owszem szyje świetnie (opinia eksperta:)), ale namęczyć się trzeba przy tym nieludzko. A tym razem nie mogło się obejść bez maszyny. Dlatego zainicjowałam pracę zespołową:) Na szczęście wszystko zostaje w rodzinie, więc nikt nie będzie się domagał praw do nowo powstałych poduszek:)
Najpierw zapałałam miłością do wszelkich pastelowych tkanin. Wędrowałam po Waszych blogach i zachwycałam się kropeczkami, paseczkami, kratkami na śliczniutkich bawełnach i też chciałam takie mieć:) Zatem kupiłam:) z głębokim zamiarem uszycia poduszki, ale oczywiście nie takiej zwyczajnej, tylko z haftem. Wybór haftu najtrudniejszy nie był. Stanęło na serduszku, które jest chyba najwdzięczniejszym ze wzorów. A że wzorów takowych u mnie pod dostatkiem, to wybrałam to, które znam świetnie i wyszywałam je duuużo razy we wszystkich możliwych kolorach i z różnym przeznaczeniem. Do tego obowiązkowo koronka i tasiemka. Tak oto prezentują się dwie gotowe podusie, które zapewne nie są ostatnimi:)
Wybrałam delikatny beż w kropki, do tego powstał haft w brązowym odcieniu otoczony kremową koronką i mała czekoladowa kokardka.
Druga wersja jest lawendowa - w kratkę, z białą koronką.
Teraz marzy mi się poduszka z większym haftem... Ale najpierw trzeba go wyszyć... :)
Pozdrawiam serdecznie!
czwartek, 21 marca 2013
Zarzekała się żaba błota...
Wiedziałam, że tak będzie! Już Wam zakomunikowałam, że z kartkami wielkanocnymi koniec, no chyba że jakaś tam od wielkiego dzwonu. Uhm... Zatem dzwon był naprawdę wielki:) Nagle się okazało, że mam ich za mało, by wysłać do wszystkich, o których pomyślałam. Trzeba było doszywać, doklejać, ogólnie mówiąc - dorabiać. Czasu zostało zbyt mało, by wyszywać nowe wzory, więc sięgnęłam ponownie do sprawdzonych. Dzisiaj szczęśliwie udało się je wysłać i mam nadzieję, że dotrą do adresatów, nim ci zdążą podzielić się święconym jajkiem.
Wzory już Wam znane tylko w trochę innej odsłonie:
Wykorzystałam także zieloną kanwę:
A kiedy zabrakło haftów, trzeba było wykorzystać inne możliwości:
Teraz oświadczam uroczyście, że to już naprawdę koniec:)
Dziękuję Wam gorąco za liczne odwiedziny i ciepłe słowa na temat skrzyneczek!
Pozdrawiam serdecznie1
Wzory już Wam znane tylko w trochę innej odsłonie:
Wykorzystałam także zieloną kanwę:
A kiedy zabrakło haftów, trzeba było wykorzystać inne możliwości:
Teraz oświadczam uroczyście, że to już naprawdę koniec:)
Dziękuję Wam gorąco za liczne odwiedziny i ciepłe słowa na temat skrzyneczek!
Pozdrawiam serdecznie1
czwartek, 14 marca 2013
Wiśniowa wróżka
Albo czereśniowa:) Zdecydujcie same:)
Niesamowicie zdopingowałyście mnie do pracy! Ogromnie Wam dziękuję za przemiłe komentarze dotyczące skrzyneczki z kameą!
Miałam w pogotowiu jeszcze jedną, znów pomalowaną białą bejcą, więc poszłam za ciosem - w dużej mierze dzięki Wam:)
Szyjąc owocowe wróżki, nie mogłam odżałować jednego wzoru, który nijak na serduszko mi nie pasował. Sięgnęłam po niego teraz, wykorzystując dojrzałą, mocną czerwień muliny:
Doszyłam listki, dobrałam koronkę, czyli powieliłam poprzedni pomysł
Teraz niestety muszę zrobić sobie skrzyneczkową przerwę - brak surowców;) Ale ostatniego słowa jeszcze w tej kwestii nie powiedziałam:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Niesamowicie zdopingowałyście mnie do pracy! Ogromnie Wam dziękuję za przemiłe komentarze dotyczące skrzyneczki z kameą!
Miałam w pogotowiu jeszcze jedną, znów pomalowaną białą bejcą, więc poszłam za ciosem - w dużej mierze dzięki Wam:)
Szyjąc owocowe wróżki, nie mogłam odżałować jednego wzoru, który nijak na serduszko mi nie pasował. Sięgnęłam po niego teraz, wykorzystując dojrzałą, mocną czerwień muliny:
Doszyłam listki, dobrałam koronkę, czyli powieliłam poprzedni pomysł
Teraz niestety muszę zrobić sobie skrzyneczkową przerwę - brak surowców;) Ale ostatniego słowa jeszcze w tej kwestii nie powiedziałam:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
wtorek, 12 marca 2013
Kamea w turkusach
Zaszalałam. Chciałam spróbować czegoś innego. Pomysł kiełkował od jakiegoś czasu, spokojnie kompletowałam elementy, wymyślałam sposoby i wreszcie udało się wyobrażenie wcielić w życie.
W centrum znajduje się turkusowa kamea ozdobiona kwiatkiem
A całość prezentuje się następująco:
Tak, postanowiłam zrobić skrzyneczkę ozdobioną haftem. Jak mi się to udało, oceńcie same.
Miało być romantycznie, delikatnie, trochę staroświecko, czyli jak z kuferka babuni.
Surowe drewno pudełka pomalowałam białą bejcą, by złamać jego naturalny kolor i złagodzić kontrast z białą kanwą.
Boki zostały przybrane koronką, a jej łączenie z kanwą ukryte pod turkusową tasiemką. Do tego kokardki i mała zawieszka z opalizujących koralików, za którą śmiało można pociągać przy otwieraniu pudełka.
Zasmakowałam w tej robocie;) Obawiam się, że troszkę Was pomęczę w najbliższym czasie podobnymi tworami.
Cieszę się, że owocowe wróżki przypadły Wam do gustu, a za dużym słoikiem zaczynam się powoli rozglądać;)))
Witam nowe Obserwatorki - cieszę się, że dołączyłyście!
Pozdrawiam serdecznie!
W centrum znajduje się turkusowa kamea ozdobiona kwiatkiem
A całość prezentuje się następująco:
Tak, postanowiłam zrobić skrzyneczkę ozdobioną haftem. Jak mi się to udało, oceńcie same.
Miało być romantycznie, delikatnie, trochę staroświecko, czyli jak z kuferka babuni.
Surowe drewno pudełka pomalowałam białą bejcą, by złamać jego naturalny kolor i złagodzić kontrast z białą kanwą.
Boki zostały przybrane koronką, a jej łączenie z kanwą ukryte pod turkusową tasiemką. Do tego kokardki i mała zawieszka z opalizujących koralików, za którą śmiało można pociągać przy otwieraniu pudełka.
Zasmakowałam w tej robocie;) Obawiam się, że troszkę Was pomęczę w najbliższym czasie podobnymi tworami.
Cieszę się, że owocowe wróżki przypadły Wam do gustu, a za dużym słoikiem zaczynam się powoli rozglądać;)))
Witam nowe Obserwatorki - cieszę się, że dołączyłyście!
Pozdrawiam serdecznie!
poniedziałek, 11 marca 2013
TUSAL 2013 - marzec - odsłona 3.
sobota, 9 marca 2013
Owocowe wróżki
Powstały z tęsknoty za kolorem. Szarości i biele mają swój urok, ale w umiarze, natomiast niedosyt głębokich, nasyconych, mocnych, żywych, soczystych kolorów kiełkuje we mnie od dawna.
Najpierw natrafiłam w swoich zbiorach na mulinę - spełniała wszystkie kryteria kolorów, których mi notorycznie brakuje:) Dodatkowo udało się uzbierać z niej całą paletę soczystych odcieni. Potem były poszukiwania wzoru i olśnienie, które nakazało połączyć w jedno soczystość kolorów ze wzorami ulotnych i zwiewnych wróżek dzierżących w dłoniach owoce.
Tak, tak, znów serduszka:) Dwa większe - obszyte koronką i dwa mniejsze z koroneczką wydzierganą na szydełku. Kolorek muliny podsyciłam dodatkowo bordową tasiemką, na której zawisły listki - namiastka prawdziwego sadu:).
Wyszyłam wróżki, uszyłam z nich serduszka i rozbudziłam na całego tęsknotę za truskawkami, malinami, czereśniami, poziomkami... Eh... A do lata jeszcze ho, ho!
Grono obserwatorów zasiliła burana25 - serdecznie dziękuję i zapraszam do częstych odwiedzin:)
Pozdrawiam serdecznie!
Najpierw natrafiłam w swoich zbiorach na mulinę - spełniała wszystkie kryteria kolorów, których mi notorycznie brakuje:) Dodatkowo udało się uzbierać z niej całą paletę soczystych odcieni. Potem były poszukiwania wzoru i olśnienie, które nakazało połączyć w jedno soczystość kolorów ze wzorami ulotnych i zwiewnych wróżek dzierżących w dłoniach owoce.
Tak, tak, znów serduszka:) Dwa większe - obszyte koronką i dwa mniejsze z koroneczką wydzierganą na szydełku. Kolorek muliny podsyciłam dodatkowo bordową tasiemką, na której zawisły listki - namiastka prawdziwego sadu:).
Wyszyłam wróżki, uszyłam z nich serduszka i rozbudziłam na całego tęsknotę za truskawkami, malinami, czereśniami, poziomkami... Eh... A do lata jeszcze ho, ho!
Grono obserwatorów zasiliła burana25 - serdecznie dziękuję i zapraszam do częstych odwiedzin:)
Pozdrawiam serdecznie!
wtorek, 5 marca 2013
Podaj dalej
Zapisałam się na zabawę, którą na swoim blogu ogłosiła lejdi.ana i z niecierpliwością oczekiwałam na paczuszkę od Niej, bo wiedziałam, że znajdę tam same piękności. Przesyłka przyszła wczoraj:)
Kryła w sobie gustownie zapakowane zawieszki w wyjątkowym, klimatycznym stylu, tak typowym dla lejdi.any. Po cichutku o takich marzyłam:)
Wszystkie piękne, nasycone bogactwem urokliwych detali, dopracowane w każdym calu.
Aniu! Gorąco Ci dziękuję za piękne i wyjątkowe prezenty!
Czas teraz bym ogłosiła tę samą zabawę u siebie:) Oto zasady:
- dwie pierwsze osoby, które umieszczą komentarz pod tym postem z chęcią wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie upominek,
- po otrzymaniu prezentu osoby te zobowiązane są ogłosić taką samą zabawę u siebie,
- pomóżcie mi podarować Wam to, co podoba Wam się najbardziej - napiszcie o kolorach, motywach, pisząc na adres dobrezyczenia@gmail.com
i podajcie adres pocztowy, na który ma zostać wysłany upominek.
Pozdrawiam!
Kryła w sobie gustownie zapakowane zawieszki w wyjątkowym, klimatycznym stylu, tak typowym dla lejdi.any. Po cichutku o takich marzyłam:)
Wszystkie piękne, nasycone bogactwem urokliwych detali, dopracowane w każdym calu.
Aniu! Gorąco Ci dziękuję za piękne i wyjątkowe prezenty!
Czas teraz bym ogłosiła tę samą zabawę u siebie:) Oto zasady:
- dwie pierwsze osoby, które umieszczą komentarz pod tym postem z chęcią wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie upominek,
- po otrzymaniu prezentu osoby te zobowiązane są ogłosić taką samą zabawę u siebie,
- pomóżcie mi podarować Wam to, co podoba Wam się najbardziej - napiszcie o kolorach, motywach, pisząc na adres dobrezyczenia@gmail.com
i podajcie adres pocztowy, na który ma zostać wysłany upominek.
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)