czwartek, 24 sierpnia 2017

W kolorze słońca

Przez długi czas nie miałam na nie pomysłu. Kiedy termin ich przygotowania i wręczenia zbliżał się coraz większymi krokami, nieśmiało zaczęłam działać, czując jak pętla z napisem: "czas" coraz bardziej zaciska się na mojej szyi. Musiałam zatem zrezygnować z krzyżyków i ostatecznie wybór padł na szydełko. Przedstawiam Wam poszewki końca lata, całe w kolorze dojrzałych promieni słonecznych (uprzejmie doprasza się oglądających o niezwracanie uwagi na krzywizny ;) ).




 

Dziękuję Wam za ciepłe słowa po ostatnim wpisem - motywują do regularności, będę się starała bywać tu częściej :) Informuję, że haftu przybywa, nawet znacznie, niebawem ujrzycie go w całości. Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie!


niedziela, 6 sierpnia 2017

Maliny i róże

Co zrobić, kiedy ma się wrażenie, że po każdym poniedziałku jest już piątek, nie nadąża się ze zrywaniem kartek z kalendarza, a dwa rozgrzebane hafty nie mogą doczekać się skończenia? Sposób jest banalny - zacząć wyszywać trzeci haft! No, to zaczęłam ;)




Coś mniejszego od tulipanów (donoszę, że ostatni z nich się rozkwita), zdecydowanie w innym rozmiarze niż dziewczyna na pomoście (czekam na dostawę drewna ;))) Zaraz, zaraz ktoś tu się kiedyś oferował z pomocą... ;) Bożenka? ;) ), ale za to coś niezwykle smakowitego.




Chwilowo kompletuję składniki, ale niebawem powinny pojawić się na hafcie słodkości. Tymczasem prezentuje się tak:





Ktoś chętny na kawałeczek małego co nieco? W końcu należy się Wam ode mnie jakaś pyszota po tak nieprzyzwoicie długiej nieobecności :)

Pozdrawiam Was serdecznie!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...