Utonąć w misiowych, puchatych ramionach - to dopiero musi być przyjemność! Zwłaszcza jak się jest całkiem niedużym człowieczkiem, to taka przyjemność musi się potęgować. Wszak nie od parady misie są najlepszymi powiernikami dziecięcych smuteczków. Dlatego mały Leoś w dniu swojego wielkiego święta otrzyma bardzo puchate życzenia ;)
Tym razem to wzór czekał na sposobność, by zostać wykorzystanym. I choć ilość kreseczek, jaką trzeba tu umieścić, może przyprawić o ból głowy, nie jest w stanie stłumić przyjemności z wyszywania tak słodkiego stworzenia :)
Potem już tylko sama przyjemność, czyli współpraca z papierem. Jako że ostatnio zapałałam miłością do wielowarstwowych kartek, lekko niedbałych, wychodzących poza sztywne granice bazy, nie mogłam inaczej skomponować tej kartki i poddałam się fali wielowarstwowości. Powstał z tego niezły wafelek ;)))
A skoro już o urodzinach mowa... Stało się niepisaną tradycją, że wymieniamy się z
Justynką kartkami urodzinowymi. W tym roku zostałam obdarowana niezwykłą, bardzo oryginalną, po prostu przepiękną kartką, za którą jeszcze raz gorąco dziękuję!
Do tej tradycji dołączyła także
Viola ze swoją niebanalną i zaskakującą kartką :)
Zaś prezent od
Basi miał dodatkowy, wyjątkowy smak - wręczony osobiście mocno zyskuje na wartości ;))))
A skoro już jesteśmy przy prezentach, to muszę naprawić swoje zaniedbanie i pochwalić się zakładką przecudnej urody, stworzoną przez
Magdalenę. Zakładka gości już u mnie dłuższą chwilę, a jej pojawienie się było zupełną niespodzianką :)
Dziękuję Wam gorąco!
Witam wśród Nitek Iwonę - mam nadzieję, że będzie Ci tu przyjemnie :)
Pozdrawiam Was serdecznie!