Wy to macie intuicję!:) Nic się przed Wami nie ukryje:)Tak - róża, tak - seria zielnikowa:)
Serię zielnikową pokochałam dawno temu i była to miłość od pierwszego wejrzenia:) Trzy lata temu zabrałam się za pierwszy haft - była to magnolia. Wybaczcie, ale nie pokażę Wam jej. Pomimo że wisi sobie na ścianie i domownikom bardzo się podoba, to ja ilekroć obok niej przechodzę ( a wisi w takim miejscu, że przechodzę często), zgrzytam zębami. Uwidziało mi się, że przecież nie muszę wyszywać wzoru muliną DMC, mogę ją zamienić na inną i też będzie dobrze... Uhmm.... Nie, no nie jest źle. ktoś, kto nie widział oryginału może być zadowolony z efektu, ale ja niekoniecznie. Gdyby tego było mało, schody pojawiły się również podczas oprawiania pracy. W moim mieście nie mam niestety wyboru i jestem skazana na usługi jednego jedynego "oprawiacza". Wszystkie obrazy, które dotąd wyszyłam, oprawiałam właśnie u niego i nie narzekałam. Do czasu magnolii... Wymarzyłam sobie ozdobną białą ramkę i stonowane passe partout. Owszem, ramka jest biała - najprostsza na świecie - trudno, przełknęłam to. Gorzej było z passe partout... Wybrałam odcień i czekałam na telefon z informacją o gotowej oprawie. Czekałam, czekałam, CZEKAŁAM!!!.... Zdecydowanie dłużej niż zwykle. Gotowa oprawa zbiegła się z moją nieobecnością, więc ominęło mnie odbieranie pracy,ale kiedy zobaczyłam wreszcie to ZGNIŁOZIELONE (!!!) passe partout, po prostu się popłakałam... Gdyby tego było mało, po jakimś czasie od zawieszenia całości na ścianie, zauważyłam, że O ZGROZO! materiał zaczyna się marszczyć.... Rozbroiłam całość (poznając przy tym "tajniki" "fachowego" oprawiania prac), poprawiłam po swojemu, ciskając gromy pod adresem autora i powzięłam głębokie postanowienie, żeby nigdy więcej nie oddawać swoich prac do oprawy, a robić to samodzielnie. No!
Jak widzicie trochę czasu zajęło mi, zanim odważyłam się ponownie sięgnąć do zielników. Tym razem postanowiłam być mądrzejsza - mulina DMC, kanwa jasnobeżowa - w moim mniemaniu imitująca pożółkłą kartkę starego zielnika i doskonale komponująca się z brązowymi szkicami, oprawa - samodzielna (tylko jeszcze nie wiem kiedy...). Ty razem jestem usatysfakcjonowana:)
Wciągnęłam się niesamowicie w wyszywanie tego wzoru i ostatecznie po dwunastu dniach pracy postawiałam ostanie krzyżyki i kontury. Uśmiechałam się przy tym pod nosem, bo zauważyłam, ze na kilku blogach powstają aktualnie zielnikowe obrazki, ale o dziwo, każda z nas szyje coś innego:) Czyżby to było zaraźliwe?;)))
Dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie babeczek:) Cieszę się, że zawitały do mnie nowe osoby: incognito, Nati B, Osowiałą Sowa, Basia Dunaj, gini_86, Margo - witam Was serdecznie!
Pozdrawiam Was ciepło, myśląc o następnym zielnikowym obrazku:)
Obrazek przecudny, jak wszystkie z tej serii.
OdpowiedzUsuńWłaściwie, to Ci się nie dziwię, że tak reagujesz na magnolię. Też bym była wsciekła. Zatem opraw różyczkę i pokazuj.
Pozdrawiam. Ola.
Dziękuję Ci, Olu! Na pewno pokażę, gdy uda mi się oprawić:)
UsuńPozdrawiam!
Piękności i do tego pięknie zaprezentowane. Teraz dopiero odycztałam, że witasz każdego nowego obserwatora z osobna :) Bardzo miły zwyczaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję!:)
UsuńStaram się:) Bo jeśli ktoś decyduje się u mnie poozstać na dłużej, to wypada go jakoś wyróżnić:)
Pozdrawiam!
Piekna roza :-) Bardzo podobaja mi sie takie "obrazy".. Ciekawa jestem jak wyglada cala Twoja zielnikowa "galeria" :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :-)
Dziękuję Agatko! Ja też je lubię:)
UsuńPozdrawiam!
Przepiękny haft!!! miałam nosa, że to róża będzie:-)))
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, śliczne te różyczki!!!!
Ach...cudnie cudnie cudnie...
Oj, miałaś, miałaś, ale przecież nie mogłam się zdradzić:)))
UsuńDziękuję Ci, Aniu za szczery zachwyt i pozdrawiam serdecznie!
ależ cudo...jak prawdziwa!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mi miło:)
UsuńRóża przepiękna! Magnolia na pewno też cudowna, bo to haft piękny sam w sobie i żadna paskudna oprawa tego nie zmieni :) Ale rozumiem - ja też jak mam swoją wizję, a ktoś mi zrobi coś o pół tonu inaczej, to jestem nieszczęśliwa... Haftów do oprawy nigdy nie dawałam, chociaż podobno jest w mieście świetny oprawiacz, ale co innego oprawić obraz, a co innego haft.
OdpowiedzUsuńMój oprawiacz się sprawdzał... do czasu niestety... Wcześniejsze prace były naprawdę porządne. Gdy robiłam pamiątkę ślubną dla znajomych, wolałam żeby oprawił ją fachowiec, bo sobie nie ufałam - wtedy było świetnie. No cóż, teraz będę próbować sama:)
UsuńŚliczna!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia.
Róża wyszła przepięknie! Rzeczywiście, ta seria jest urzekająca. Co będzie następne?:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Promyku! A nie powiem;)))))
UsuńO, ty niedobra...;))
Usuń;))))))
UsuńPrześliczna, wspaniała pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńŚliczne pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńJa pokochałam już Twoją Hortensję.
OdpowiedzUsuńA ta róża jest prześliczna :)
Pozdrawiam, Marta
Dziękuję, Marto:) Róża też jest do pokochania;)
UsuńPozdrawiam!
Ależ piękna jest ta botaniczna seria. Róż jest chyba kilka odmian. Twoja jest piękna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, jest ich kilka.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję!
Pozdrawiam!
Zaniemówiłam ...cudna ...Pa...
OdpowiedzUsuńOj, pięknie Ci dziękuję!
UsuńŚliczne te róże!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Przepiękna róża:))ilekroć wchodzę na Twojego bloga to wzdycham do hortensji,a teraz będę wzdychała do róży:))powiedz mi moja droga skąd masz jej wzór,bo ja przeszukałam google i znalazłam tylko gotowe obrazki:)))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jak miło:)))
UsuńWzór znalazłam tradycyjnie na Chomiku.
Pozdrawiam cieplutko!
Ja nie wyszywam, ale podziwiam i niech tak będzie:-)
OdpowiedzUsuńAle za to tworzysz piękne obrazy! I niech tak będzie;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Niesamowity haft! Ja również na wielu blogach widziałam wyszywane wzorki zielników! Ale trudno się temu dziwić..... są urocze! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, uroku nie można im odmówić:)
UsuńPozdrawiam
Botaniczna seria zachwyciła mnie od chwili kiedy ją zobaczyłam! Twoja róża piękna i te różane zdjęcia, super:)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mistrzyni zdjęć za docenienie moich:)))
UsuńPozdrawiam ciepło!
Róża rewelacyjna, a ja i tak chciałabym zobaczyć magnolię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Może kiedyś dojrzeję, by ją pokazać;)
UsuńPozdrawiam!
prześliczna ta róża! wszystko ładnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!
UsuńTa choroba ma nazwę "zielnikowy wirus" i niesamowicie jest zaraźliwa! Też jestem jej ofiarą :)
OdpowiedzUsuńTwoja róża jest przepiękna! A jakie ekspresowe tempo!
Cudny ten najwiekszy pączek :)
I chyba nieuleczalna;))) Wiem, wiem:))
UsuńDziękuję Ci, Edytko. Tempo - jak się dossałam, nie mogłam przestać;)
Pozdrawiam!
Sliczna roza! Pieknie haftujesz! Tez mam roze w projekcie, ale inna! Pozdrawiam serdecznie! Ja raczkuje w blogowaniu ale b. Cie zapraszam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Pewnie, że wpadnę;))
UsuńPozdrawiam!
Piękny haft :) Bardzo mi się podoba ta seria. Może kiedyś ulegnę :)
OdpowiedzUsuńUważaj - jak ulegniesz, wsiąkniesz na dobre;)))
UsuńPiękna !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńRóża cudna !!! Zdjęcia piękne !!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba francuski zielnik, może kiedyś uda mi się wyhaftować choć jedną roślinkę.
Pozdrawiam serdecznie.
Gorąco dziękuję!!!
UsuńTrzymam kciuki:)))
Pozdrawiam!
piękna różyczka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńPrzepiękna różyczka:) Podziwiam to niezwykle czasochłonne zajęcie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Ale jak się coś lubi, to czasochłonność niestraszna;)
UsuńPozdrawiam!
ale to śliczne....tak tak jest to bardzo zaraźliwe...a czemu tu się dziwić, jak wzorki są tak idealne i śliczne że nie można przejść obok tego obojętnie...zachwycam się tymi kwiatkami wyszywanymi za każdym razem jak natrafię na jakimś blogu. No i zaczynam kolekcjonować już wzorki :)
OdpowiedzUsuńCzyli wirus rozprzestrzenia się nadal;))))
UsuńDziękuję, Aniu i czekam na Twoje roślinki:)
Piękna, a po oprawieniu będzie równie fantastyczna co hortensja :)). Swoją drogą dobrałaś jej piękna ramkę.
OdpowiedzUsuńDzięki, Gosiu:)
Usuńprzepiękna:)
OdpowiedzUsuńmnie też się marzą róże z tej serii:)
Dziękuję:)
UsuńNo to do dzieła!:)
Przyglądam się jeszcze raz tej Twojej róży i wydaje mi się ,że moje kolory wychodzą ciemniejsze,chociaż haftuję DMC:))
OdpowiedzUsuńNo chyba ,że to zdjęcie zmienia kolory:)zobaczymy:)))
OdpowiedzUsuń:)))) Zdjęcie chyba nie zmienia kolorów, ale może jak je robiłam to ustawiłam zbyt dużą jasność:)
UsuńJa również jestem zauroczona tą serią wzorów. Może niedługo odważę się zrobić pierwszy. Co do oprawiania haftów to polecam zakup ram i pass-partout przez internet i samodzielne oprawienie haftu. To naprawdę nic trudnego. Załączam link do mojego bloga, gdzie jest oprawiona przeze mnie metryczka http://aga23.blox.pl/2013/08/Metryczka-Vervaco-w-koncu-koniec-koncow.html . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie to nazwałaś - zielnik. Jakiś czas temu dostałam od Mamy książkę z wzorami kwiatów do wyhaftowania wszystkie są na poduszki i są PIĘKNE ! I bardzo podobne do Twoich. Czekam aż skończę zaległe hafty i zabiorę się za nie!
OdpowiedzUsuń