Grunt, to dobra współpraca

Chyba wszystkie lubimy wymianki, zresztą - jakże ich nie lubić?;) Co w takim razie powiedzieć o wymiance, która trwa nieustannie?;) Tak chyba należy nazwać niepisaną umowę między mną a Gosią :) Stwierdziłyśmy ostatnio zgodnie, że niezwykle nam odpowiada układ, który zrodził się samoistnie, czyli w zależności od potrzeb pukamy do siebie i spełniamy nasze zachcianki;)
Układ idealny, czyż nie?:)
Gosia zgłosiła jakiś czas temu "zapotrzebowanie" na pewną metryczkę, miała ona wyglądać idealnie, jak na zdjęciu, które mi podesłała. Proszę bardzo, oto i ona:)

O ile metryczka czekała długo, aż jej przyszły właściciel pojawi się na tym świecie i miałam sporo czasu na jej dokończenie, to następne zlecenie wymagało już znacznego przyśpieszenia. Dwie kartki, w tym jedna na 90. rocznicę urodzin, powstały niezwykle szybko, bo już niebawem muszą powędrować do adresatek.

Urodzinową wyszyłam na skrawku lnianej kanwy. Wykorzystałam motyw różyczek, który wcześniej, niezwykle naiwnie zresztą, chciałam wykorzystać do poduszek z wcześniejszego wpisu, ale rozmiar tego wzoru skutecznie mnie zniechęcił do tego pomysłu.
Całość została utrzymana w kolorystyce wyhaftowanych kwiatów, czyli ciepłych odcieniach żółtego, pomarańczach i brązie:

Druga to imieninowy prezent w postaci znanego wam już dobrze wachlarza, zamknięta w pudełku - tym razem bez okienka:

W zamian Gosiu już czaruje dla mnie cudeńka, którymi nie omieszkam się pochwalić, ale na razie cicho-sza;)

Ale, ale ostatnio dokonała się jakże istota rzecz - osoba z numerkiem 200 zagościła wśród moich obserwatorów! Ten zaszczytny numer przypadł Aurince, którą witam serdecznie! Oprócz niej postanowiły pozostać u mnie na dłużej Kajka i Agnieszka Ka - dziękuję Wam i zapraszam do częstych odwiedzin:)

Dziękując Wam wszystkim za niezwykle ciepłe słowa, które zostawiliście pod adresem różanych poduszek, żegnam się i pozdrawiam serdecznie!