Ja i szydełko? Rzadki widok. Zdecydowanie bardziej dogadywałam się z krzyżykami. No, ale cóż, tylko jedno zwierzątko przeżuwająco-muczące nie zmienia poglądów, zwłaszcza gdy zostanie postawione pod ścianą i musi radzić sobie samo. Zatem zacisnęłam ząbki, odmówiłam Zdrowaśkę, chwyciłam za szydełko i .... poszło? No nie do końca, zaliczyłam falstart... hmm, nawet kilka falstartów... Ale powiedziałam sobie, że jak teraz rzucę to w kąt, drugi raz się już nie odważę. Wówczas poszło ;)
Tajemnicza robótka z poprzedniego wpisu, która wiele z Was zaintrygowała, jest już gotowa i nieśmiało się przed Wami prezentuje. Oto szydełkowa zazdroska, moja pierwsza tak duża praca.
Uprzejmie proszę wszystkie dziergające osóbki o łaskawe przymknięcie oczu na wszystkie mankamenty ;)
Ten romans szydełkowy nie skończy się prędko, gdyż zazdroska potrzebuje do towarzystwa siostry bliźniaczki, która już powolutku powstaje. Zaś pomiędzy słupkami i łańcuszkiem kleją się kartki wielkanocne - dosyć żmudnie, ale zwalam to na pogodę, która nijak nie pomaga w wyczarowaniu z papieru wiosennego klimatu.
Witam w mych progach Renatę Pawlicką - bardzo się cieszę, że zawitałaś do moich Nitek!
Pozdrawiam Was serdecznie dziękując za ciepłe słowa pod adresem ostatniej kartki!
Śliczna Madziu! Podziwiam umiejętności bo mnie szydełko (mimo chęci ) nie polubiło ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze polubi, Aniu ;) Dziękuję Ci bardzo!
Usuńech wspaniałe ...podziwiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńA gdzie tu widzisz jakieś mankamenty? Śliczna zazdrostka.:)
OdpowiedzUsuńNo przecież nie przyznam się publicznie ;))))
UsuńNo i co tu krytykować jak cudo wyszło z pod Twoich łapek:))Moja córka jak robiła sobie zazdrostki to tyle razy je pruła,że jej powiedziałam,że za ten czas miała by już 4 a nie dwie:)))ale to normalne w początkach:))
OdpowiedzUsuńDoskonale ją rozumiem!:))) Zaczynałam pięć razy...
UsuńDziękuję Bożenko!
Piękna. Ja jeszcze nie robiłam nic tak wielkiego. Podziwiam:):):):)
OdpowiedzUsuńCzas się odważyć:)))
UsuńDziękuję bardzo!
Przepiękna! O takiej marzę do kuchni i poszukiwałam wszędzie:) Ja chwilowo szydełko wykorzystuję do sznurków i dywanów i boję się tych drobniutkich oczek:) Ale jeśli będziesz miała gdzieś wzór, to może kiedyś się przełamię.
OdpowiedzUsuńAniu! Ślicznie Ci dziękuję! Pewnie, że mam wzór, jeśli chcesz, pisz śmiało :) Nie bój się oczek ;))))
UsuńJuz dyskutowałyśmy o tym "kosmosie" ;) Powtórzę, że piękne i że nie ogarniam tematu :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia niczym z Avonlea :)
:))))) Rozumiem Magda, przecież nie można ogarniać wszystkiego:)
UsuńBardzo mi się podoba uwaga om zdjęciach :) Dziękuję!
Ja bledow nie widze, zazdrosc mnie zjadla! Zeby szydelko i mnie tak pieknie sluchalo!
OdpowiedzUsuńNie daj się Aniu!;))) Negocjuj z szydełkiem;)))
UsuńKawał świetnej roboty:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńŚliczna , może i ja kiedyś się za coś takiego wezmę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pewnie, że tak, warto :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Piękna "zazdroska" u mnie tak mówią na takie firaneczki. Podziwiam za odwagę i wykonanie rzecz jasna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, Elu:)
UsuńDziękuję Ci ślicznie!
Super :) Moje amatorskie szydełkowe oko ma jedno pytanie: jakiego kordonka używałaś? Bo robótka wydaje mi się dość gęsta.. Prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! To kordonek Maxi. Myślisz, że za gruby?...
UsuńPiękna praca.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńImponujące Madziu! Patrzę i podziwiam. Pięknie Ci wychodzi wszystko za co się załatwisz. Kobieta Renesansu😊😊... Pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńMiało być oczywiscie: za co się zlapiesz 😂... och ten smartfony.....
UsuńOj Basiu, ślicznie Ci dziękuję!
UsuńCudny filecik! Moje uznanie :) Bardzo chciałabym zobaczyć ją w oknie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! A, to już zależy od nowej właścicielki :)
UsuńJak ja zazdroszczę wszystkim, którzy robią na drutach i szydełku. Ja jestem kompletnym beztalenciem w tej dziedzinie. Piękna, pięknie się prezentuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTym, co robią na drutach też zazdroszczę ;)))
UsuńDziękuję ślicznie i pozdrawiam!
Witam :-)
OdpowiedzUsuńSuper zazdroska :-) u mnie niestety ja I szydelko wogole nie idzie w parze :-)
Cóż, czasem nic się na to nie poradzi;)
UsuńDziękuję!
Śliczna, jak dobrze, że dotrwałaś do końca, warto było. Bardzo mi się podoba różany wzór i rustykalne zwieńczenie. Piękność!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za przemiłe słowa!:)
Usuńno cudowna zazdrostka, dobrze, że nie rzuciłaś w kąt, bo masz talent
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!
UsuńMadziu, jakie Ty tam widzisz mankamenty. W moich super okularach widzę, że zazdrostka jest super i powiem Ci, że wybrałaś wcale nie najłatwiejszy wzór. Tak więc, jestem dumna z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
:))) Ach:) Dziękuję Dorotko!!! Oj wiem, że nie najłatwiejszy, te ząbki - brrr!
UsuńJa tam nie widzę żadnych mankamentów,a zazdrostka na prawdę jest piękna;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńPiękny wsysacz! Dla mnie to czarna magia. Gratulacje pracy i talentu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!:)
UsuńPiękna, ja też taką chcę! niech romans z szydełkiem trwa, będziemy mieć co podziwiać :) pozdrawiam ciepło :)!
OdpowiedzUsuń:))))) Dobre, dobre:) Zobaczymy, jak się rozwinie to uczucie;)))
UsuńMadziu wspaniała zazdrostka :), nie widzę tu żadnych nie dociągnięć - może się nie znam,ale to chyba nie to - one jest po prostu jest idealna !!!
OdpowiedzUsuńGosiu - pięknie Ci dziękuję!:)
UsuńPodziwiam, śliczna ta zazdroska. Życzę wytrwałości.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam!
UsuńCudna jest...gratuluję cierpliwości:)Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńMadziu, to ja teraz czekam aż zrobisz jakąś pracę na drutach, bo coś mi się wydaje, że żadnej techniki się nie boisz :D Zazdroska jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńO, Asiu, obawiam się, że możesz się nie doczekać :))) Druty to dla mnie czarna magia :)
UsuńDziękuję!
Bardzo ładnie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńoczy z orbit mi wyszło moja droga...
OdpowiedzUsuńOj... I jak Ty teraz będziesz haftować?;)
UsuńCudnie wygląda,ja tam żadnych niedociągnięć nie widzę.Możesz być z siebie dumna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!:) Pozdrawiam!
UsuńDla mnie to jest cudo i wiem, że nigdy takiego nie zrobię!
OdpowiedzUsuńAle możesz namalować;)))
UsuńUrocze dzieło....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńGorąco dziękuję!
UsuńŁadna firaneczka. Szydełko to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kartki, u mnie nie ma ani jednej......
Kartki się robią, Tereniu - niestety bardzo wolno...
UsuńZazdrostka jest piękna.Ja jeszcze nie robiłam , ale mam chęć zrobić. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTrzeba teraz chęci przekuć w czyny:)
UsuńPozdrawiam!
Cudowna!!! Gratuluje wytrwałości i cierpliwości!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Takie słowa od Mistrzyni szydełka? Ogromnie dziękuję!!!
UsuńPrześliczna - sama się zbieram do zrobienia takiej i jak teraz takie cudeńko zobaczyłam to ach.... chyba już nie odpuszczę sobie:)
OdpowiedzUsuńZmotywowałam Cię?;) Ale miło, cieszę się i dziękuję za odwiedziny!
UsuńMadziu, zazdrostka jako debiut szydełkowy jest świetna. Poradziłaś sobie super, szydełko potrafi być wdzięcznym narzędziem w naszych rękach i tak mało miejsca zajmuje. Teraz kolej okiełznać druty, bo dopiero wtedy zobaczysz, jaka to frajda, zrobić samej sobie szalik, czapkę, czy coś większego, typu sweterek np.
OdpowiedzUsuńNie warto się poddawać niechęci jak widać na Twoich zdjęciach. Mój kontakt z szydełkiem, to też metoda prób i błędów, daję radę. Zazdrostka bardzo efektowna.
OdpowiedzUsuńŚliczna zazdrostka, podziwiam! Gratuluję wytrwałości:)Może kiedyś w końcu znajdę czas na szydełko, urzekają mnie szydełkowe prace:)
OdpowiedzUsuń