czwartek, 21 stycznia 2021

Kawałek bawełny

 Pomyślicie: "też mi wyczyn, kilka miesięcy milczenia i przychodzi zaledwie z kawałkiem" ;) I co racja, to racja :) Ale są też okoliczności łagodzące i pozwólcie, że je Wam zaprezentuję ;) Otóż ostatni czas upłynął pod znakiem szydełka, przewijały się przezeń kolejne chusty, trafiła się nawet czapka i jeden dłuuugi szal. Tylko ileż można męczyć Was tymi udziergami, więc odpuściłam i zapowiedziałam (sama sobie), że nie pojawię się w Nitkach, dopóki nie będę miała pod ręką nic krzyżykowego. No... Ale jako że próby dialogu podejmowane na linii ja-igła kończyły się zazwyczaj fiaskiem, czas zasuwał swoim - tylko dla niego zrozumiałym - rytmem, to w efekcie w Nitkach hula wiatr i zalegają nieprzebrane warstwy kurzu. 

Impuls do obrania azymutu na krzyżyki pojawił się nagle - jak to zwykle z impulsami bywa. Niespodziewanie zaczęło mnie coś tęsknie kłuć i ssać, gdy mimochodem spoglądałam w kierunku kącika z muliną. Żeby, nie daj Boże, nie zagłuszyć tych pierwszych symptomów krzyżykowego głodu, czym prędzej rzuciłam się na stos przygotowanych dawno temu wzorów, takich, co to "muszę wyszyć i już". Weryfikacja była prosta - dostępność muliny do określonego wzoru.  Tym sposobem padło na bawełnę.


Wystartowałam z kopyta i ... zrodziły się wątpliwości... Czy aby na pewno nie przekombinowałam używając lnianej kanwy zamiast tradycyjnej białej?... Przecież tych magicznych cieni utkanych z półkrzyżyków prawie wcale nie widać... W akcie desperacji machnęłam je podwójną nitką.... O zgrozo! Cały efekt diabli wzięli... I tak kombinuję bijąc się z myślami, ale krzyżykuję zawzięcie dalej, przecież się nie poddam. Najwyżej ukończony haft wyląduje w szufladzie ;)  



Zdjęcia  - jak widzicie - w zimowym klimacie, który obecnie rozpatruję już w kategorii wspomnień :) Nie są specjalnie wystylizowane, bo powstały na zasadzie: łapaj, trzymaj, póki jest śnieg ;) No, na szczęście zdążyłam ;) 






Mam nadzieję pojawić się tu niebawem z całością haftu, ale wiecie jak to jest z planami, także nie przywiązujcie się zbytnio do tej obietnicy ;)

Pozdrawiam serdecznie!

27 komentarzy:

  1. Najbardziej ucieszyło mnie, że wróciłaś Magduś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu :) Jestem cały czas, tylko mniej intensywnie ;)

      Usuń
  2. Wszystko widać! Świetny wybór materiału,na białym byś miała wrażenie że się kwiat zlewa z tkaniną a pół krzyżyki przepadły;) Czekam na resztę haftu i ślę serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No skoro Ty tak mówisz, to tak jest :)
      Właśnie tak sobie myślałam na początku i dlatego odrzuciłam pomysł z białą kanwą ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Zazdroszczę Ci tej możliwości haftowania na lnie:))jak mogłam to się go bałam,a teraz niestety moje oczy nawet z lupą nie dadzą rady takiej drobnicy:)))ale nieustannie mi sie podobają hafty na lnie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, że jesteś!!
    Krzyżyki, czy szydełko... ważna jesteś TY :-))
    U mnie też w planie zaczęta już bawełna, ale z duszą na ramieniu, bo nie wiem, czy nitek starczy... podarowanych... Pozdrawiam cieplutko, Madziu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Dziękuję Ci pięknie, pewnie że jestem, dla takich słów warto być:) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Oj tam pokazuj te chusty one przyciągają wzrok i to nie jednej osoby, krzyżyki śliczne na tym śniegu, ja niestety na sesję zimową juz nie zdążyłam chociaż mówią, że zima wróci. Pozdrawiam i proszę o wiecej nie tylko krzyzykow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mam pozwolenie, to chętnie skorzystam 🙂 Dziękuję i pozdrawiam 🙂

      Usuń
    2. Cały czas czekam na zaległe prace :)

      Usuń
  6. Cieszy mnie twój hafcik i czekam na kolejne :)
    Pozdrawiam ciepło <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Madzia przerwę zrobiłaś, że szok. Ja się już bałam czy coś się nie stało. Super, że jesteś.

    moim zdaniem wszystkie cienie widac i pieknie wychodzi. Będzie cudny hafcik. rób dalej.

    pozdrawiam i wszystkiego naj w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wyszło... Ale wszystko dobrze 🙂Dziękuję, Beatko, za troskę 😘
      Dziękuję Ci pięknie 🙂

      Usuń
  8. Znam te rozterki z własnego doświadczenia... :) Zmiany, kombinowanie, jedną nitką czy podwójną...? Wg mnie len jest dobrym wyborem!
    Ja osobiście szydełkowe twory też bym chętnie zobaczyła... :
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie 🙂
      Skoro mam pozwolenie, to skorzystam 😉
      Pozdrawiam 🙂

      Usuń
  9. uroczy i bardzo wdzięczny motyw! len idealnie pasuje tutaj jako tło <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudnie jest, wszystko widac idealnie. Pokazuj te chusty, nie umiem ich robić to chętnie bym podziwiała Twoje. Nie mogę się doczekać końca haftu pozdrowionka gorące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokażę, nie ma sprawy 😊
      A tam, nauczysz się 😉
      Dziękuję i pozdrawiam 🙂

      Usuń
  11. Cudna tą bawełna! Ja też miałam kiedyś wątpliwości z kanwa (kolory nie wyglądały tak jak przypuszczałam) ale u Ciebie efekt jest idealny. Niczego nie żałuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten haft raczej słabo by wygladał na białym materiale, a tutaj pięknie się wybija, a całość będzie wyglądać zjawiskowo! Więc wyszywaj, bo niecierpliwie czekam na efekt końcowy:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z wielką przyjemnością oglądam wszystkie Twoje prace, nie tylko krzyżykowe :) Bawełna prezentuje się świetnie na lnie, czekam na dalszy ciąg.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślicznie :) też mam co jakiś czas krzyżykowy zastój ;) Wyszyjesz w swoim czasie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...