sobota, 24 listopada 2018

Szczypta egoizmu

No i wyszła ze mnie egoistka! Ale musiałam, po prostu musiałam zrobić coś dla siebie. Dlatego potajemnie i cichaczem wykradałam godziny innym (obiecanym - o zgrozo!...) projektom, by w kąciku dziergać ją. Miała być gotowa jakiś czas temu, by współgrać z przepiękną jesienią, która tak długo cieszyła w tym roku nasze oczy. Cóż, nie wyszło. Będzie za to teraz kontrastować z szarością.


Oto chusta Kalinda w bajecznych  jesiennych kolorach od Kokonków.


Nawet nie wiecie, jak ja ze sobą walczyłam. Bo przecież tyle innych rzeczy czeka na zrobienie. Ale gdzie tam! Przy tych bajecznie kolorowych motkach rozum usypia natychmiast i po prostu musisz sięgnąć po szydełko. To już chyba choroba...



Wzór chodził za mną od dawna i wydawał mi się idealny na jesienną aurę. Oczywiście na wstępnym etapie nie obyło się bez prucia, ale determinacja robi swoje ;) No i jest, cała moja ;)


Ale żeby nie było, że egoizm mną zawładnął, już spieszę uspokoić wszystkich, którzy na coś ode mnie czekają - otóż: robi się. Proszę, oto dowód:


Tylko że, hmmm, w szafce mam jeszcze dwa motki od Kokonków, także ten, no... ;)

Pozdrawiam Was serdecznie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...