Sypnął prezentami jak z rękawa :) Listonosz się nabiegał i nadźwigał i pewnie nie raz zmiął w ustach niekoniecznie cenzuralne słowo, gdy po raz enty mocował się z moją furtką, która z racji wieku ostatnio lekko niedomaga ;) Były zatem prezenty, były liczne kartki, za to wszystko gorąco Wam dziękuję. Przepraszam tych, którym nie zdołałam się w tym roku zrewanżować kartkowo, wybaczcie proszę, gdyby tylko doba była dłuższa...
Zacznijmy zatem od kartek. Kolejność podziękowań jest zupełnie przypadkowa :) Te pierwsze kieruję do
Iventi Atelier,
ElizyArt,
Magdaleny,
Tereni, Chranny,
Eluni,
Barbary Wójcik - dziękuję za cudowne kartki, wykonane z sercem i skrywające nietuzinkowe życzenia!
Dziękuję
Bożence, która dotrzymała słowa danego rok temu i wykonała dla mnie kartkę, choć dotychczas zarzekała się, że nie potrafi ;)
Dziękuję
Ani za pędzący reniferowy zaprzęg :)
Dziękuję
Justynie za smakowitą kartkę i wspaniale wykonaną zawieszkę!
Violi za cudownie mroźne błękity i śnieżynkowe mydełko, które gdzieś się schowało ;)
Dziękuję
Ani S,
Agacie Adamocha i
Agnieszce!
Żebym przypadkiem nie zmarzła tej zimy (której nota bene nie widać ...) zadbała
Basia :) Dziękuję raz jeszcze!
Zaś
Gosia jest mistrzynią niespodzianek! Nie dość, że pudło (tak, to było pudło, nie pudełko ;)), które przyniósł (przytargał?...) listonosz, spowodowało kompletne zaskoczenie (ale ja niczego nie zamawiałam...), to uczucie to uległo spotęgowaniu, gdy dobrałam się do wnętrza przesyłki. Gosia jest mistrzem. Koniec, kropka. Kto ją znam, z pewnością potwierdzi, kto nie zna - niech żałuje ;))) I to genialne pakowanie prezentów! Dobra, już nie gadam, pokazuję ;)
I jeszcze cuda od
Marty :) Miałam to niebywałe szczęście wygrać ogłoszone przez nią candy :) Opierając się na moich kolorystycznych preferencjach Marta stworzyła takie pięknoty:
I tak oto hojnie obdarowana rozkoszuję się wreszcie królującym "nicnierobieniem", podziwiam, przegryzam piernikiem i jeszcze raz dziękuję!
Pozdrawiam Was serdecznie!